Deprecated: file_get_contents(): Passing null to parameter #2 ($use_include_path) of type bool is deprecated in /home/users/drugieserce/public_html/drugieserce.hoste.pl/spotkania/core/libraries/flat-files.php on line 38
Składaki w Bieg Piastów 2010 - Spotkania integracyjne ,Młodzież.Wspomnienia, pamietniki

Składaki w Bieg Piastów 2010

 

 


Trochę się powspinaliśmy na szczyt naszego Kilimandżaro

(fragment większej całości)

Kochani, na szerszą relację przyjdzie pora, bo naprawdę tak fantastycznie zorganizowanej imprezy z takimi tradycjami, na taką skalę, z takim rozmachem i profesjonalizmem - z jej legendarnym komandorem Julianem Gozdowskim sądzę, że nie ma w naszym kraju.
Tymczasem miło mi poinformować wszystkich przyjaciół „od serca i - nie tylko”, że z udanym skutkiem, Krystian Pilszak ( 4 lata po przeszczepie serca, nr start.1042) i piszący te słowa Karol Prętnicki (8,5 lat po przeszczepie serca, nr start.1043) - ukończyliśmy - 6 marca 2010 r. Bieg Piastów.
W tym roku, była to już 34 edycja tej imprezy, biegliśmy na dystansie 26,5 km stylem klasycznym (CT).
W imprezie uczestniczyło ponad 4 tys. osób z 25 krajów. Byli wśród nich zawodowcy – olimpijczycy, ale w większości dominowali amatorzy, miłośnicy narciarstwa biegowego ci, dla których biegi są świetną zabawą i sposobem na aktywne spędzenie wolnego czasu.
Dla wielu jest to już wieloletnia tradycja rodzinna, branżowa itp.

Wśród materiałów informacyjnych, które otrzymał każdy z uczestników było OŚWIADCZENIE WOLI z hasłem „nie zabierajcie swoich narządów do nieba, tam wiedzą, że one potrzebne są tutaj” - przygotowane przez Polskie Stowarzyszenie Sportu po Transplantacji. W biurze organizacyjnym Biegu rozdano również kilkaset takich właśnie deklaracji.
Mieliśmy okazję przedstawić się organizatorom, kibicowało też naszemu udziałowi sporo przyjaciół.
Trasa biegu wiodła malowniczymi, świetnie przygotowanymi szlakami narciarskimi – Start - na Polanie Maliszewskiego, po czym bieg reprezentacyjną Polaną Jakuszycką i wjazd na trasy wiodące początkowo łagodnie, płaskim terenem w stronę czeskiego Harrachov, a następnie zaczęły się dość ostre podbiegi, ostre zjazdy oraz odcinki dla zaprawionych w boju narciarzy, następnie kolejne podbiegi, i zjazdy w lesie o umiarkowanym nachyleniu.
W trzech punktach – po 9, 14 i 20 km., można było zregenerować nieco siły, organizatorzy - zapewnili ciepłe napoje i lekkie posiłki regeneracyjne.
Kilometry mijały coraz wolniej i trudniej.
Wiele osób rezygnowało, wielu nie wytrzymywało kondycyjnie.
Warunki pogodowe zmieniały się jak w przysłowiowym marcu.
Było słonecznie, była zadymka, po czym znów z optymizmem nabieraliśmy sił dzięki energetyzującym promieniom słonecznym.
W wyższych partiach dokuczał wiatr i temperatura dochodząca do - 12.
Ale hart ducha, upór i przyjęta taktyka poskutkowały.
Zmrożeni i oszroniali dotarliśmy do mety, już nie błyszczącej tak jak w czasie startu, bez dopingu spikera, bez fajerwerków i fleszy - na naszą zaczarowaną Polanę Jakuszycką.
Czasy nasze nie były rewelacyjne. Ale nie to przecież było najważniejsze.
Otrzymaliśmy od organizatorów najpiękniejsze trofeum - Medal ukończenia 34 Biegu Piastów, a za kilka dni, tak jak wszyscy uczestnicy, otrzymamy - Dyplom Ukończenia najpiękniejszej światowej imprezy w narciarstwie biegowym.
Zmęczeni, ale szczęśliwi wróciliśmy z dość długiego biegu - z kolejnej naszej i tak przecież stromej już góry życia.
Spełniło się jedno z kolejnych sympatycznych marzeń.
Obiecując sobie, że nie będzie to nasz ostatni bieg, postaramy się, namówić w przyszłym roku większą grupę składaków do udziału w tej znakomitej imprezie.
Bo narciarstwo biegowe to naprawdę sport dla każdego. 
I nie prawdą jest, że ostatnich gryzą psy.


Karol Prętnicki

 

 

Wywiad Karola Prętnickiego dla jedynki - Bieg Piastów