Gesty heroiczne

Źródło:Gwarek

Jaka jest sytuacja transplantologii w Polsce? Jak do tej metody ratowania życia odnosi się nauka kościoła katolickiego? Czy po przeszczepie można aktywnie żyć? Odpowiedzi nie tylko na te pytania można było usłyszeć 30 listopada w Tarnogórskim Centrum Kultury podczas konferencji „Dzień transplantologii”.

Konferencję otworzyli dr n. med. Wojciech Bichalski i Marek Breguła, który jest pierwszym polskim pacjentem po udanym przeszczepie serca i płuc. O etycznych aspektach przeszczepów mówił ks. dr Robert Urbańczyk. – Jeszcze w latach 50. kościół katolicki bardzo ostrożnie podchodził do przeszczepów, gdyż ryzyko śmierci dawców było duże. Jednak w miarę rozwoju medycyny, zmieniła się moralna ocena transplantologii. Dziś kościół popiera ten sposób ratowania życia – podkreślał ks. Urbańczyk. Dodał, że zawsze nosi przy sobie deklarację zgody na pobranie narządów.
Etyk dodał, że przeszczepy są moralne, pod warunkiem, iż jest się pewnym, że dawca umarł, nie ma innej możliwości ratowania życia potencjalnego biorcy, istnieje wysokie prawdopodobieństwo powodzenia zabiegu, chory jest poinformowany o wszystkich zagrożeniach, a transplantacji dokonuje kompetentny zespół medyczny. Ponadto przeszczep nie może być przeprowadzany dla eksperymentu.
Ks. Urbańczyk powołał się na słowa Jana Pawła II, który pisał, że zdecydowanie się na przeszczep to gest heroiczny, całkowity dar z siebie i przejaw miłości do drugiego człowieka. – Nie warto zabierać organów do grobu. Nie można ich marnować, są darem od Boga – przekonywał etyk.
O przeszczepach serca i płuc, mówił dr n. med. Sławomir Żegleń z oddziału klinicznego kardiochirurgii i transplantologii Śląskiego Centrum Chorób Serca. Wyjaśniał, kiedy można się zdecydować na przeszczep. Musi dojść do nieodwracalnego uszkodzenia narządu, przewidywany czas przeżycia chorego jest krótki, nie ma już innych możliwości leczenia, a jednocześnie nie ma przeciwwskazań do zabiegu. Tych ostatnich w dobie szybkiego rozwoju medycyny jest coraz mniej.
Dr Żegleń pokazywał zdjęcia osób po transplantacji. Szczęśliwych, cieszących się darowanym życiem. To najlepszy dowód na to, że warto przeprowadzać przeszczepy. Dzięki nim ludzie, którzy nie mieli szans na wyleczenie, wracają do życia – mogą pracować, uprawiać sport, być jeszcze przez wiele lat z rodziną. – Jestem 11 lat po transplantacji serca. Moi dwaj koledzy żyją już 20 lat po zabiegu. Jednemu powiedziano nawet, że jest za stary na przeszczep – miał wtedy 64 lata. Zabieg jednak przeprowadzono i jak widać, było warto – mówił Tadeusz Bujak, prezes Stowarzyszenia Transplantacji Serca.
Konferencję zorganizowało Starostwo Powiatowe, Rada Dzielnicy Śródmieście-Centrum oraz lekarze ze Śląskiego Centrum Chorób Serca i przedstawiciele Stowarzyszenia Transplantologii Serca. Ponadto na scenie TCK wystąpiła Bernadeta Kowalska i zespoły taneczne z Miejskiego Ośrodka Kultury w Miasteczku Śląskim.