Wydanie 2 z dnia 9 stycznia 2008 r. (2008-01-09)

Hortensjusz Traczuk, 21–latek z Hrubieszowa był bliski śmierci. Zamojscy lekarze nie dawali mu szans. Życie uratował mu dr Mirosław G., szef kliniki kardiochirurgii szpitala MSWiA

MAJĄ DRUGIE ŻYCIE

- Dlaczego to spotkało właśnie naszą rodzinę? – ciągłe pytania Traczuków pozostają nadal bez odpowiedzi. Najpierw zachorował Hortensjusz, miesiąc temu przeszczep serca miał jego starszy brat Łukasz. Łączą ich teraz nie tylko braterskie więzy krwi, ale i dramatyczne doświadczenia.

Leokadia i Zenon Traczukowie mają trzech synów: 23-letniego Łukasza, 21-letniego Hortensjusza i 10-letniego Krystiana. Przez kilkanaście lat byli szczęśliwą rodziną. Niestety, dwa lata temu świat zawalił im się na głowę. W maju 2005 roku dowiedzieli się, że ich wówczas 19-letni syn Hortensjusz cierpi na bardzo rzadką chorobę - kardiomiopatię rozstrzeniową, charakteryzującą się powiększeniem serca. Choruje na nią 5 na 100 tys. osób.

Chłopak był bliski śmierci. Objawy miał zwyczajne. Szybko się męczył, kaszlał, był osłabiony. Przeszkadzało mu to uprawiać kulturystykę, którą się pasjonował. Gdy zrobił prześwietlenie klatki piersiowej, wyniki były szokujące. Okazało się, że jego serce jest dwa razy większe niż być powinno. - Natychmiast pojechaliśmy do szpitala "papieskiego" w Zamościu. Położyli syna na kardiologii. Ordynator radził nam przygotować się na najgorsze. Powiedział, że przeszczep serca jest nieunikniony. Najgorsze było to, że nie wiedzieliśmy, co mamy robić. Lekarze nam nie mówili, gdzie mamy się udać po pomoc, kto wykonuje takie przeszczepy. Sami, na własną rękę szukaliśmy kontaktów. I się udało. Znajoma żony poleciła nam lekarza ze szpitala MSWiA w Warszawie - mówi Zenon Traczuk.

Wysłali do niego faksem historię choroby syna i zaraz potem odebrali telefon z informacją, że jest wolne łóżko i by jak najszybciej przyjeżdżali. - Rozmowy z dr. Mirosławem Garlickim podniosły nas na duchu. Ciągle nas pocieszał, nawet wysłał nas do kobiety, która była już po przeszczepie, byśmy zobaczyli jak wygląda teraz jej życie. Obiecał, że w ciągu dwóch tygodni Herdek będzie miał nowe serce. I dotrzymał słowa. Rzeczywiście, po dwóch tygodniach udało się znaleźć dawcę. Operacja się udała. Jak się potem dowiedzieliśmy o zarzutach kierowanych pod jego adresem, byliśmy w szoku, szczególnie gdy usłyszeliśmy, że jest podejrzewany o zabójstwo. Przecież on uratował życie Herdkowi. A łapówki? Od nas nawet koniaku nie chciał wziąć. Zażartował, że może kiedyś z wdzięczności zaproszę go na polowanie.

Hortensjusz po miesiącu był już w domu. Zdał w drugim terminie maturę i egzamin na prawo jazdy. Jednak nie czuł się dobrze. Konieczna była druga operacja - wszczepienie stymulatora serca, gdyż dochodziło do migotania komór. Teraz po ponad dwóch latach od operacji jego życie nie wygląda tak, jak kiedyś. Musi na siebie uważać, szybciej się męczy, no i ta świadomość, że ma w sobie czyjeś serce. Czyje? Tego nie wie. To tajemnica lekarska.

Aneta Urbanowicz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Kasia 2009-09-11  22:40

Dopóki jest w Nas w naszych sercach, w naszej Pamięci będzie żył dla Nas... nie możemy dopuścić do jego zapomnienia...kazdy z nas oddałby swoje życie za jego...
Swiat Nigdy O NIM nie zaomni HORTI PAMIĘTAMY i zawsze będziemy!!!!

K... 2009-09-11  13:07

Dopóki jest w Nas , dopoki bedzie w Naszych Sercach... Będzie żył dla Nas... Nie dopuścmy do jego zapomnienia...setki ludzi oddałoby swoje życie za jego...Są dni, że jest ciężko są dni, że dławi nawet powietrze , ale Ja wiem, że wtedy jesteś obok...HORTI Nigdy nie zapomni o Tobie świat...!!!!
Dobrze , że życie nie jest wieczne , bo wiem że spotkamy sie jeszcze...
na zawsze w Moim serduszku Mój ANIELE...

"Czasem mała myśl wystarczy,
by obudzić wielkie wspomnienia
i choć teraz płyną łzy,
czas w diamenty je zamienia,
a kiedyś gdy spojrzysz w niebo,
i ujrzysz znajomą twarz,
uśmiechniesz się i pomyślisz,
że tam Anioła masz....
On wie, że pamięć została,
on czuwa, gdy przyjdzie cień,
lecz się jeszcze spotkacie,
nadejdzie taki dzień..."

Tak Strasznie Nam Ciebie brakuje...:( Dlaczego Własnie ON??

Przyjaciele 2009-06-28  23:47

HORTEK PAMIĘTAMY O TOBIE I NIGDY NIE ZAPOMNIMY JESTEŚ TERAZ Z ANIOŁAMI ALE ZAWSZE BĘDZIESZ Z NAMI PRZYJACIELE

Dorota 2008-02-16  14:41

czy jest jakaś możliwość pomocy? Domyślam sie że rehabilitacja po takiej operacji jest bardzo kosztowna? jak można pomóc?

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem