Podarowanie narządów dla ratowania
Z okazji odbywającego się w Katowicach sympozjum 'Transplantacja darem dla bliźniego' po raz drugi w Gościu Niedzielnym pojawia się bardzo ważna wkładka - deklaracja zgody na pobranie narządów po śmierci. (Wypełnioną wkładkę należy nosić przy sobie). (Orzeczenie woli).
Uważam, że podjętego wreszcie w takim wydaniu tematu nie wolno nam pozostawić bez echa. Tym bardziej, że w badaniach socjologicznych (Marka Szczepańskiego: 'Dar życia i jego społeczny kontekst') na pytanie dotyczące wiedzy na temat stanowiska Kościoła wobec zabiegów transplantacyjnych aż 58% ogółu badanych mieszkańców województwa śląskiego przyznało, iż nie zna tego stanowiska. Dalsze pytanie związane z tą kwestią ujawniło, że zdaniem 17% respondentów, Kościół jest przeciwny zabiegom transplantacyjnym, według 16%, popiera tę ideę, a w opinii 9% nie zajął stanowiska w kwestii przeszczepów.
Spośród ankietowanych dawców tylko 1% uczynił to z pobudek religijnych!
A przecież Jan Paweł II publicznie wyraża akceptację tych zabiegów. Papież podczas obrad Światowego Towarzystwa Transplantologicznego poparł przeszczepy, mówiąc, że człowiek w momencie wyrażenia zgody na pobranie narządów po swej śmierci daje świadectwo chrześcijańskiej miłości wobec bliźniego.
Na czym stoimy?
1. Prawo polskie pozwala na pobieranie narządów po śmierci od każdego, kto się nie sprzeciwił. (Brak tutaj równości w zakresach: 'Kto się nie sprzeciwia ten się zgadza').
2. Mimo zezwolenia prawnego lekarze mają opory moralne, prawne
i emocjonalne. Stąd otwarta na przeszczepy ustawa nie spełnia swego zadania a dla wielu staje się parawanem, by w tym względzie już nic więcej nie robić.
3. Problem świadomości społecznej na temat przeszczepów obrazują nie tylko badania statystyczne ale też konkretne rozmowy nawet z bardzo religijnymi i praktykującymi ludźmi.
-Brak jest należytej wiedzy na temat oficjalnego stanowiska Kościoła.
-Brak rozeznania co do wartości moralnej i prawnej.
-Brak zachęty i motywacji. Co gorsze tkwią w ludziach często wręcz odwrotne utarte przekonania, które hamują możliwość transplantacji.
Co robić?
Akcja przeprowadzona w Gościu Niedzielnym w lutym pt. 'Narządy podaruję', a dziś ponowiona z okazji odbywającego się w Katowicach sympozjum 'Transplantacja darem dla bliźniego' jest naprawdę dobrym przyczynkiem, by sprawę osobistej deklaracji jak najbardziej rozpropagować. Trzeba jednak o tym mówić i to nie w obliczu śmierci ale w pełni życia, aby w tragicznej sytuacji świadomość wyboru była oczywista. Tylko wtedy można mówić o podarowaniu narządów jako akcie miłości sięgającej poza granice śmierci. Deklarowana zgoda, podpisany kartonik ma wartość daru samą w sobie nawet jeśli do pobrania narządów nie dojdzie, to miłość okazujemy już dziś. Być może, właśnie ten podpisany kartonik uratuje komuś życie a jeśli nawet nie to i tak nauczy człowieka większej miłości i szacunku dla ludzkiego życia.
Zapraszam do wykorzystania w tym celu również naszych gazetek parafialnych, które przecież trafiają do wiernych ewangelicznemu przykazaniu miłości i złotej zasadzie Jezusa � 'Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!' (Mt 7,12).
Ks. Krzysztof Tabath
Archidiecezjalny Duszpasterz Chorych i Służby Zdrowia.
Oświadczenie woli do druku przód
Oświadczenie woli do druku tył